czwartek, 15 grudnia 2011

Kontrowersyjna substancja

Za tydzień Boże Narodzenie, a śniegu w Polsce jak na lekarstwo. W Szwecji zresztą podobnie – tylko na dalekiej północy biały puch zaległ na ziemi. Reszta kraju nie została jeszcze przykryta pierzyną płatków.

Mieszkając w naszej części świata, ciężko chyba mieć do śniegu stosunek obojętny – albo się go kocha, albo nienawidzi. Jest to kolejna rzecz łącząca Polaków ze Szwedami – tam też zimowe opady wzbudzają kontrowersje.

Jako dowód szwedzkiego dwojakiego podejścia do śniegu niech posłuży Facebook: szwedzkich grup i fanpage’ów o nazwie „Kochamy śnieg” jest... ponad 160 (sic!) z łączną liczbą „lubiących to” ok. sześciu i pół tysiąca. Dla równowagi, podobnych stron o treści „Nienawidzimy śniegu” jest... tyle samo, choć mają one o jedną trzecią fanów mniej.

Wydarzenia ostatnich tygodni pokazały, że w niektórych przypadkach śnieg jest jak najbardziej pożądany. Jeden z wiodących niemieckich operatorów turystyki, Dertour, co roku organizuje konferencję dla swych najlepszych sprzedawców. W tym roku impreza miała miejsce w szwedzkiej Kirunie – hen za kołem podbiegunowym (nie aż tak daleko od hotelu lodowego). Lokalni przedsiębiorcy wiązali z przyjazdem sześciuset niemieckich sprzedawców wycieczek ogromne nadzieje. Możemy tylko wyobrazić sobie ich nerwy, gdy jeszcze nad ranem w dniu spodziewanego przylotu dwóch samolotów czarterowych gleba była zupełnie czarna... Jak zatem reklamować Kirunę jako zimowy raj? Jednakże, jak zauważyły media, „Niemieccy sprzedawcy wycieczek i śnieg jednocześnie wylądowali w Kirunie” – czarny scenariusz się zatem nie ziścił.

Jednakowoż, śnieg niejedno ma imię. Szwecja jawi się reszcie świata jako kraj ustatkowany, cywilizowany, przewidywalny itp. Cóż, żywioły niejednokrotnie już pokazały Szwedom, gdzie raki, nomen omen, zimują. Co roku w okresie od listopada do marca poddani Karola XVI Gustawa regularnie doświadczają chaosu na kolei. W Polsce przyzwyczailiśmy się do zaskoczonych drogowców, a Szwedzi nie chcą za bardzo przywyknąć do zaskoczonych kolejarzy. Zarazem przewoźnicy drogowi bez ogródek wykorzystują słabość swej szynowej konkurencji: jedno z największych szwedzkich przedsiębiorstw autobusowych, Swebus, niedawno opublikowało grę „Swebus Jackpot”, polegającą na obstawianiu... które pociągi będą najbardziej opóźnione 22 grudnia:) Marketingowo – genialne!

I, oczywiście, o śniegu też się w Szwecji śpiewa. I nie mówię tu o szwedzkich odpowiednikach polskich kolęd – to temat na oddzielny wpis. Przykładowo 29-letnia piosenkarka pochodzenia irańskiego, Laleh, śpiewa tak:



Powyższy utwór umieszczony został na ścieżce dźwiękowej filmu znanego u nas jako Templariusze : miłość i krew (o następstwach emisji którego też wypadałoby kiedyś napisać... Ech, tyle zagadnień do poruszenia).

Temat śniegu podjęła również Eva Dahlgren, szwedzka gwiazda pop (choć poniższa piosenka stricte popowa nie jest):

Snö by Eva Dahlgren on Grooveshark

To jak – spadnie, czy nie?