wtorek, 28 lutego 2012

Muzyka na przedwiośnie (i nie tylko...) – cz. 2.

Nowe stulecie (a nawet tysiąclecie) Winnerbäck przywitał albumem Singel (po polsku Singiel), złośliwie nazywany przez resztę zespołu najdroższym ogłoszeniem towarzyskim na świecie”. Na ironię, w momencie wydania płyty Lars był już usidlony przez wybrankę serca... Sam zaś krążek, co ciekawe, nagrano w studio na setkę”, czyli rejestrowano grę wszystkich muzyków jednocześnie, jakby na koncercie. Rzecz to rzadka w dzisiejszym przemyśle muzycznym. Słuchacze docenili zabieg – Singel trafił na pierwsze miejsce szwedzkiej listy przebojów. Choć przyznać muszę, iż dla mnie to na razie najsłabszy album Larsa... 

För Den Som Letar by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Om Tiden Vill Ifatt by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Lovesång by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Kolejny krążek, Söndermarken, powstał w Kopenhadze w hotelu Ottilia" koło parku Søndermarken stąd, możemy domniemywać, artysta zaczerpnął pomysł na tytuł. Na fali sukcesu również i ta płyta trafiła na pierwsze miejsce najlepiej sprzedających się albumów w Szwecji. Słychać wyraźnie wyciszenie muzyków oraz, ponownie, pewną melancholię.
 
Över Gränsen by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Timglas by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Söndermarken by Lars Winnerbäck on Grooveshark

W 2004 roku Winnerbäck zdecydował się wydać płytę, na której z założenia miał być jedynym muzykiem, lecz w trakcie realizacji dołączyli również inni instrumentaliści. Album Vatten under broarna (Woda pod mostami) już tradycyjnie wylądował na szczycie szwedzkich muzycznych bestsellerów. Płyta promowana była przez trasę koncertową, na której artysta po raz pierwszy występował samotnie na scenie. Tytuł tournée był znamienny: Stackars hela Sverige (Biedna cała Szwecja)... Cóż – może nazwa miała związek z narodzinami pierworodnego syna artysty w tymże roku... Jakikolwiek nastrój autora nie był, album powstał pierwszorzędny. Oto kilka próbek:

Se Dig Om by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Elegi by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Stackars by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Hon kommer från främmande vidder by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Mareld by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Kolejny album, Daugava z 2007 roku, był w warstwie tekstowej zainspirowany Europą Środkową i Wschodnią, natomiast w sferze muzycznej – Irlandią (tam był nagrywany). Osobiście uważam tę płytę za opus magnum artysty. W charakterze dowodu piosenka o Krakowie:

Min Helande Tröst by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Albo takie utwory nieomal z Zielonej Wyspy rodem:  

Farväl Jupiter by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Jag Har Väntat På Ett Regn by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Tidvis by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Och det blåser genom hallen by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Kom hem nu by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Ostatnia piosenka, mimo, iż rozpoczyna się na irlandzką modłę, traktuje o Rydze. Ot, taki eklektyzm. Na szczęście, nie samą Irlandią (nawet na płycie o celtyckich korzeniach) człowiek żyje:

Om Du Lämnade Mig Nu by Lars Winnerbäck on Grooveshark

En Tätort På En Slätt by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Miejsce na liście sprzedaży płyt – dla odmiany pierwsze. Wart odnotowania jest fakt, iż cały dochód z wydanego po Daugavie singla Stimmor został przekazany na rzecz Amnesty International.

Wreszcie, ostatnia (na razie) płyta artysty o przydługawym tytule Tänk om jag ångrar mig, och sen ångrar mig igen (Wyobraź sobie, że zmieniam zdanie, a potem znów zmieniam zdanie) z 2009 roku również zawiera kilka ciekawych kompozycji.

Du som reser mig by Lars Winnerbäck on Grooveshark





Lars Winnerbäck jest jednym z najbardziej znanych muzyków w Szwecji. I nic to, że jego głos nie jest, delikatnie mówiąc, najmocniejszy. Nic to, że muzycznie kompozycje opierają się raptem na kilku akordach. Ważne jest przesłanie i trafiający w mentalność skandynawską klimat utworów.

Mam nadzieję, że powyższe dźwięki pomogą Wam lżej znieść czas oczekiwania na wiosnę.

Na zakończenie – z ostatniej płyty i z kopem.

poniedziałek, 27 lutego 2012

Muzyka na przedwiośnie (i nie tylko...) – cz. 1.

Wiosna zbliża się wielkimi krokami: słońca coraz więcej, śnieg topnieje, bociany już w drodze (a pierwsze już nawet przyleciały!)...

W związku z tym – porcja muzyki. Dziś – głos męski, którego właściciel nazywa się Lars Winnerbäck i wygląda tak:














Ten urodzony w 1975 roku muzyk wychował się w mieście Linköping. Pierwsze kroki w muzyce stawiał w licealnym zespole punkowym Snoddas. Jak na młodzieżową punkową ekipę przystało, chłopaki częściowo hołdowały najlepszym zasadom gatunku (zawartym w haśle trzy akordy, darcie mordy). Jednakże w twórczości kapeli można również dostrzec pewne nietypowe elementy kompozycyjne. Oto próbki:

Prefekt by Snoddas on Grooveshark



Prinsessor by Snoddas on Grooveshark

Zespół rozpadł się po nagraniu dwóch kaset-demówek i jednej płyty. Lars na szczęście nie zasypiał gruszek w popiele i z marszu nagrał w 1996 roku, w wieku 21 lat, swą pierwszą solowa płytę Dans med svåra steg (Taniec z trudnymi krokami). Słychać tu zupełnie inną stylistykę, ot, chociażby w utworze o dojrzewaniu:

Eldvakt by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Lub też w zapisie pewnego związku damsko-męskiego:

Under månen by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Nadmienić trzeba, iż płyta ta nagrywana była w najtańszym studio w Linköping, a muzycy to grający za darmo przyjaciele artysty. Wynik okazał się całkiem zacny.

Druga płyta, Rusningstrafik (Ruch w godzinach szczytu), była już nagrana w warunkach bardziej korzystnych finansowo. Znalazł się na niej chociażby taki utwór o apatii:

Ingen har lust by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Oraz dwie kompozycje o miejskiej melancholii, z których pierwsza jest wolna...

Rusningstrafik by Lars Winnerbäck on Grooveshark

a druga – żywa:
 
Höst på min planet by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Z kolei na następnym albumie, Med solen i ögonen (Ze słońcem w oczach) z 1998 roku, Winnerbäck w tekstach wciela się w kilkoro postaci płci obojga. Jedną z takich bohaterek jest nastoletnia nierozumiana przez mamę dziewczyna:

Mamma är säkert nöjd by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Z kolei poniższa piosenka opisuje nastrój młodzieży (znów!), tym razem męskiej, którzy czują, że świat jest u ich stóp:

Solen i ögonen by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Na płycie znalazł się również świetny duet Larsa z Idde Schultz, będący porównaniem szukania miłości do polowania na motyla:

Att Fånga En Fjäril by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Ostatni krążek artysty w minionym stuleciu, Kom (Przyjdź), również zawiera kilka perełek. Pierwsza z nich to ironiczne spojrzenie na wielkomiejskie życie w Sztokholmie:

I Stockholm by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Kolejny utwór jest żarliwym (w skandynawskim, oczywiście, tego słowa znaczeniu) wyznaniem miłosnym:

Du Får Mig by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Inna z kolei kompozycja, nawiązując do szwedzkiego hymnu, okazuje się być umiarkowaną krytyką współczesnego szwedzkiego społeczeństwa:

Du Gamla Fria Nord by Lars Winnerbäck on Grooveshark

Wreszcie, piosenka o tęsknocie i piciu grzańca na balkonie (idealne na przedwiosenny klimat):

Hugger i sten by Lars Winnerbäck on Grooveshark

CDN.

 

piątek, 17 lutego 2012

Blog roku 2011 – podsumowanie

Wczoraj ogłoszono wyniki tegorocznego konkursu na blog roku.

W trzecim etapie niniejsze łamy uzyskały 259 głosów, co przełożyło się na drugie miejsce w kategorii “Moje zainteresowania i pasje”. Niestety, Jury nie zakwalifikowało Światła z Północy do dalszego etapu.

Jednakże sama świadomość, iż wysłaliście, Czytelnicy, 570 SMS-ów, sprawia, że chylę przed Wami czoła. Czuję się zobowiązany do nieobniżania lotów.

Tack så hemskt mycket!

wtorek, 14 lutego 2012

Ja, må han leva

Dziś, w jakże piękny, walentynkowy dzień, przypadają pierwsze urodziny Światła z Północy. Dokładnie rok temu opublikowany został pierwszy wpis o najbardziej szwedzkim mieście w Polsce.

Nasze swojskie Sto lat ma swój szwedzki odpowiednik w przyśpiewce Ja, må han leva. Tekst utworu jest równie skomplikowany, jak polski:

Ja, må han leva!
Ja, må han leva!
Ja, må han leva uti hundrade år!
Javisst ska han leva!
Javisst ska han leva!
Javisst ska han leva uti hundrade år!

Czyli:

Niech nam żyje!
Niech nam żyje!
Niech nam żyje sto lat!
Właśnie, niech żyje!
Właśnie, niech żyje!
Właśnie, niech żyje sto lat!

Czysta poezja.

Melodia zbliżona do obecnej została zanotowana po raz pierwszy przez szwedzkiego skalda-trubadura Carla Bellmana w 1765 roku. Muzyk słynął z tego, że pożyczał” kompozycje od innych twórców, więc nie jest znane dokładne autorstwo piosenki.

Jak Szwecja długa i szeroka, utwór ten towarzyszy wszelkiego rodzaju urodzinom i innym jubileuszom. Jedyne modyfikacje to zaimek w środku: han (on) może zmienić się na hon (ona) czy też de (oni).

Jeśli ktoś ma ochotę zagrać proszę bardzo:









A oto kilka co ciekawszych wykonań. Wpierw kanoniczne:



Tu na nietypowym instrumentarium:



Tu o tym, że życie w wieku stu lat nie musi wcale być usłane różami:



Tu dla zwolenników cięższego grania:



Tu dla miłośników stosunków szwedzko-japońskich:



Tu dla potomków szwedzkich imigrantów w Ameryce:



Tu dla tych, co w poszukiwaniu electro:



Tu dla bywalców klubowych koncertów gitarowych:



Tu zaś nie potrafię określić grupy docelowej:



W drugi rok blogowania czas zatem wkroczyć.