poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Szwed a’la Sienkiewicz

Swego czasu pisałem o sienkiewiczowskiej hipotezie, dotyczącej pochodzenia zwrotu szwedzki stół w polszczyźnie.

Dziś również w duchu autora Potopu, i to dosłowne: jedyny w swoim rodzaju Bronisław Maj, na benefisie bodaj najbardziej zasłużonego propagatora polskiej kultury w Szwecji, tłumacza Andersa Bodegårda, zaprezentował kilka wycinków z Trylogii (pisanych przypomnę ku pokrzepieniu serc). Oto portret Szweda okiem Sienkiewicza:



Mam nadzieję, iż powyższy występ wprawi Was w dobry nastrój:)

 

3 komentarze:

  1. Mielą szyszki sosnowe i podpłomyki żrą żywicą śmierdzące... Kwintesencja Szweda. Ja właśnie jestem przy lekturze "Wer die Kälte liebt. Skandinavien für Anfänger". Opis 5 letniego pobytu pewnego niemieckiego korespondenta telewizji ARD.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja z kolei przymierzam się do "Higienistów" Zaremby, lecz na razie jest kilka pilniejszych rzeczy w agendzie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam "Higienistów" w oryginale (pod tytułem "De rena och de andra") - interesująca lektura i dająca nieco do myślenia na temat szwedzkiego ducha...

    M.

    OdpowiedzUsuń