czwartek, 12 kwietnia 2012

Muzyka na wiosnę (i nie tylko...) – cz. 1.

Miejmy nadzieję, że wiosna zagościła na dobre. Uczcijmy jej przyjście zatem porcją muzyki w wykonaniu jednego z najlepszych szwedzkich głosów młodego pokolenia.

Pani nazywa się Laleh Pourkarim i prezentuje się następująco:


















Artystka urodziła się 10 czerwca 1982 roku w Iranie (pozwolę sobie zabłysnąć erudycją: jej imię i nazwisko zapisane po persku to لاله پورکریم) jako córka opozycyjnego działacza Houshanga Pourkarima. Rok później cała rodzina uciekła przez Azerbejdżan i Białoruś do Szwecji, gdzie osiedliła się na göteborskim osiedlu Hammarkullen.

Pierwsze wyjście na świat” młodej gwiazdy muzyki miało miejsce... na wielkim ekranie. W 2000 roku nakręcono film Jalla, jalla! (arab. Szybciej, szybciej!), będący obyczajową komedią pomyłek rozgrywającą się na styku środowisk emigrantów oraz tubylców” w Szwecji (nad Wisłą film znany jest pod nazwą W obcym kraju).

Pięć lat później, w 2005 roku, Laleh wydała swój pierwszy album o jakże oczywistym tytule Laleh. Oto dźwiękowa próbka debiutu:

Live Tomorrow by Laleh on Grooveshark

Invisible (My Song) by Laleh on Grooveshark

Forgive Not Forget by Laleh on Grooveshark

Hideaway by Laleh on Grooveshark

Jak wiadomo, nie samym angielskim człowiek żyje, więc artystka na swym debiutanckim albumie wykonała również piosenki w języku szwedzkim. Ot, na początek mocny akcent – utwór pt. Bostadsansökan (Podanie o mieszkanie), będący apelem do monarchy o możliwość zamieszkania na zamku królewskim:

Bostadsansökan by Laleh on Grooveshark

Albo też zapis uczuć z okresu młodzieńczego buntu pt. Kom Tilda (Chodź, Tilda):

Kom Tilda by Laleh on Grooveshark

Jak również pełen podziwu stosunek młodszej siostry do starszego brata:

Storebror by Laleh on Grooveshark

 Czy też portret pewnego mężczyzny, który żuje wafelek Kex (Han tuggar Kex):

Han Tuggar Kex (Aukustisk) by Laleh on Grooveshark

Ponadto, na płycie znalazła się również kompozycja po persku. Według znalezionego w sieci tłumaczenia tekst zdaje się być zapisem skomplikowanych stosunków damsko-męskich w związku:

Der Yek Goshe by Laleh on Grooveshark

Album trafił, oczywiście, na szczyt listy bestsellerów, a krytycy prześcigali się w pochwałach. Przykładowo: felietonistka czasopisma Expressen (wtedy, obecnie Aftonbladet), polskiego pochodzenia Natalia Kazmierska napisała, iż piosenkarka jest nieodparcie cool i tajemnicza w porównaniu ze stękającymi, bladymi gwiazdkami popu z gitarami i fryzurami niczym trolle. I nie ma co się dziwić Laleh stworzyła kawał dobrej muzyki.

Słuchając płyty nie należy zapomnieć, iż utwory nagrywane były w ciągu dwóch lat w... garażu artystki!

Od tej pory kariera Laleh nabrała tempa.

CDN.

4 komentarze:

  1. Przyjemny głos ta pani posiada. Ale kompozycji słyszałem kilka i muzycznie średnio mi leżą

    OdpowiedzUsuń
  2. zdecydowanie melodia utworów śpiewanych po angielsku i jednego po persku jest zachwycająca, podobnie jak vocal
    utwory w jęz. szwedzkim jakoś mnie nie powaliły - a może to brak znajomości języka?
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedyne, co mogę, to powtórzyć swój poprzedni komentarz:)

    OdpowiedzUsuń